Samadhi Część 3 – Ścieżka Bezdroży
Samadhi 3 – Transkrypcja wideo, źródło: https://awakentheworld.com/
Pozwól mi z szacunkiem przypomnieć: Życie i śmierć mają najwyższą wagę. Czas szybko mija… a okazja przepada. Każdy z nas powinien dążyć do przebudzenia. Przebudź się. Zwróć uwagę. Nie marnuj swojego życia.
Ludzkość zeszła głęboko w materialną sferę, zapuszczając korzenie w mentalne i fizyczne warstwy naszego istnienia. Jak powiedział Carl Jung: „Aby dotknąć nieba, korzenie muszą sięgać do piekła.” Z pieca Babilonu wyłania się transformacja, przemiana i nowy potencjał ludzki.
Tradycje wschodnie głoszą, że lotos przebudzenia wyrasta z błota samsary; z cierpienia.
Chrześcijaństwo opisuje upadek w ogrodzie Eden. W kategoriach ezoterycznych jest to stworzenie poczucia indywidualnego ja lub osobistej woli, oddzielonej od woli Bożej. Wraz z tym oddzielnym ja pojawia się zewnętrzny świat myśli; świat form, który wydaje się oddzielony od tego ograniczonego ja. Charakter lub ego składa się z wzorców dążenia do rzeczy lub pragnienia ich w tym zewnętrznym, projektowanym przez myśl świecie. Zewnętrzne rzeczy, których pragniemy, to owoce drzewa poznania dobra i zła, czyli drzewa dualności.
Można powiedzieć, że grzech pierworodny to pragnienia egoistycznej lub dualistycznej świadomości.
To jest maja – sytuacja, w której obecnie znajduje się ludzkość.
Dążenie do zewnętrznych owoców oznacza chybienie celu, pominięcie chwili obecnej.
Tradycje wschodnie głoszą, że lotos przebudzenia wyrasta z błota samsary; z cierpienia.
Chrześcijaństwo opisuje upadek w ogrodzie Eden. W kategoriach ezoterycznych jest to stworzenie poczucia indywidualnego ja lub osobistej woli, oddzielonej od woli Bożej. Wraz z tym oddzielnym ja pojawia się zewnętrzny świat myśli; świat form, który wydaje się oddzielony od tego ograniczonego ja. Charakter lub ego składa się z wzorców dążenia do rzeczy lub pragnienia ich w tym zewnętrznym, projektowanym przez myśl świecie. Zewnętrzne rzeczy, których pragniemy, to owoce drzewa poznania dobra i zła, czyli drzewa dualności.
Można powiedzieć, że grzech pierworodny to pragnienia egoistycznej lub dualistycznej świadomości.
To jest maja – sytuacja, w której obecnie znajduje się ludzkość.
Dążenie do zewnętrznych owoców oznacza chybienie celu, pominięcie chwili obecnej.
W historii zdarzały się okazjonalne, rzadkie przebudzenia, rzadkie rozkwity ludzkiej świadomości. Święci, jogini, mędrcy i strażnicy mądrości. Ale ludzkość ma teraz wyjątkową okazję, by odbyć tę podróż collectively, masowo; by wyobrazić sobie i współtworzyć nowe, wspólne rzeczywistości, rediscovering wyższe światy i budząc się z kolektywnego snu o ograniczonym ja.
Większość ludzi żyje obecnie niemal całkowicie utożsamiona z grubymi, fizycznymi i mentalnymi warstwami swojego istnienia, nie zdając sobie nawet sprawy, że istnieją wyższe poziomy. Większość ludzi nie wie ani nie podejrzewa, że w strukturze jaźni tkwią uśpione zdolności duchowe, czekające na aktywację. Realizując te zdolności, łączymy się z coraz subtelniejszymi poziomami istnienia, jednocześnie czyniąc strukturę jaźni przepuszczalną dla naszej prawdziwej natury; odłączając się od wszystkich poziomów umysłu lub maji.
Większość ludzi żyje obecnie niemal całkowicie utożsamiona z grubymi, fizycznymi i mentalnymi warstwami swojego istnienia, nie zdając sobie nawet sprawy, że istnieją wyższe poziomy. Większość ludzi nie wie ani nie podejrzewa, że w strukturze jaźni tkwią uśpione zdolności duchowe, czekające na aktywację. Realizując te zdolności, łączymy się z coraz subtelniejszymi poziomami istnienia, jednocześnie czyniąc strukturę jaźni przepuszczalną dla naszej prawdziwej natury; odłączając się od wszystkich poziomów umysłu lub maji.
Jeśli przyjrzymy się duchowym tradycjom, które istniały na przestrzeni dziejów, odkryjemy, że wielcy mędrcy, mistycy i wieszczowie opisują kontinuum istnienia. Starożytne nauki wedyjskie opisywały pięć kosz, czyli powłok duszy, rozciągających się od grubego fizycznego i mentalnego świata, w którym żyje dziś większość ludzi, do subtelnych sfer, obejmujących energetyczne, astralne i wyższe rejony umysłu – archetypowe wzorce istnienia. Aż po sferę przyczynową, gdzie nie ma myśli ani wrażeń.
Uświadomienie sobie pierwotnej świadomości, przebudzenie boskiej świadomości w duszy, rozprasza iluzję wszystkich tych sfer – wszystkich warstw maji.
Uświadomienie sobie pierwotnej świadomości, przebudzenie boskiej świadomości w duszy, rozprasza iluzję wszystkich tych sfer – wszystkich warstw maji.
Starożytne tradycje zawierają liczne ramy pojęciowe i językowe, które wskazują na to kontinuum od grubego do subtelnego, aż po przyczynowy. Czy to system czakr, czy kosz w tradycjach wedyjskich, czy dantieny w taoizmie – wszystkie poziomy w polu zmiany są mają; spiralą, która zasłania naszą prawdziwą naturę, a zarazem jest samym wyrazem życia. To poprzez spiralę życia doświadczamy ludzkiego życia. Gdy wszystkie poziomy maji zostaną uznane za puste od jaźni, możliwa staje się niewyobrażalna niedualność lub mistyczna jedność poza wszelkim językiem, która obejmuje, a zarazem przekracza wszystkie inne poziomy.
Henry David Thoreau powiedział słynne słowa, że większość ludzi prowadzi życie w cichej desperacji. Odchodzą do grobów z pieśnią wciąż w sobie. Ich desperacja wynika z nieustannego poszukiwania na zewnątrz siebie. Pogoni za „rzeczami”: pieniędzmi, władzą, relacjami, aprobatą innych. Korzeń cierpienia leży w mentalnym przywiązaniu do rzeczy, nie w samych rzeczach. Nie ma znaczenia, co posiadasz, lecz jakie masz przywiązanie do tego, co posiadasz. Tworzymy przywiązania na poziomie sensorycznym poprzez neuroplastyczność. Tam, gdzie kierujemy uwagę, neurony się aktywują i łączą, tworząc program w umyśle; skłonność do wzorców, która jest tym, czym sam umysł jest. Gdy mamy jakąś nieświadomą skłonność lub wzorzec życiowy, nie jesteśmy tak naprawdę uzależnieni od samych rzeczy. Nie jesteśmy uzależnieni od narkotyków, alkoholu, seksu, jedzenia czy mediów, ale od wrażeń, które w nas wywołują.
Stajemy się wolni, obserwując pole somatyczne bezpośrednio; pole zmieniających się zjawisk na poziomie korzeni świadomości. Pozostajemy zrównoważeni, nie reagując ani nie oceniając żadnego wrażenia jako dobrego czy złego. Aby stać się wolnym, uczymy się, jak te przywiązania powstają, kierując świadomość na subtelny wewnętrzny świat. Zaczynamy obserwować zjawiska mentalne i sensoryczne jako pole zmiany, zamiast przywiązywać się do myśli i wrażeń, które wywołują utożsamienie i samo tworzenie świata form. To pole zmiany nazywane jest także „praną” lub „wewnętrzną energią”; uczuciem wewnętrznej żywotności.
Stajemy się wolni, obserwując pole somatyczne bezpośrednio; pole zmieniających się zjawisk na poziomie korzeni świadomości. Pozostajemy zrównoważeni, nie reagując ani nie oceniając żadnego wrażenia jako dobrego czy złego. Aby stać się wolnym, uczymy się, jak te przywiązania powstają, kierując świadomość na subtelny wewnętrzny świat. Zaczynamy obserwować zjawiska mentalne i sensoryczne jako pole zmiany, zamiast przywiązywać się do myśli i wrażeń, które wywołują utożsamienie i samo tworzenie świata form. To pole zmiany nazywane jest także „praną” lub „wewnętrzną energią”; uczuciem wewnętrznej żywotności.
Przejście na nową Ziemię to odejście od materializmu. To, co obserwujemy, to uwolnienie starych paradygmatów i patologicznej egoistycznej agendy nieustannego gromadzenia więcej.
To, co widzisz wokół siebie teraz, może wydawać się ciemnością. Może wydawać się szaleństwem. W rzeczywistości tak wygląda przebudzenie na planecie Ziemia. Jesteś świadkiem rozpadu starych wzorców. Wielu ludzi jest rozczarowanych obecnymi systemami politycznymi, społecznymi, ekonomicznymi i religijnymi. Nie ufają już egoistycznym agendom przemysłu medialnego i tak zwanych systemów duchowych. Nie ufają establishmentowi medycznemu ani rządowi. Ludzie są rozczarowani. To rozpraszanie iluzji jest niezbędną częścią dostrzeżenia prawdy; konfrontacją z duchową chorobą inherentną w czasach, w których żyjemy, i wyjściem z egoistycznej świadomości. Przez egoistyczną świadomość rozumiem wzorce pragnienia i awersji, które działają nieświadomie; kolektywne samskary lub uwarunkowane wzorce, które tworzą warunki maji – utożsamienie z naszymi postaciami, grupami społecznymi czy czymkolwiek, czym się definiujemy, z różnymi personami i archetypami, które odgrywamy w tym życiu.
To, co widzisz wokół siebie teraz, może wydawać się ciemnością. Może wydawać się szaleństwem. W rzeczywistości tak wygląda przebudzenie na planecie Ziemia. Jesteś świadkiem rozpadu starych wzorców. Wielu ludzi jest rozczarowanych obecnymi systemami politycznymi, społecznymi, ekonomicznymi i religijnymi. Nie ufają już egoistycznym agendom przemysłu medialnego i tak zwanych systemów duchowych. Nie ufają establishmentowi medycznemu ani rządowi. Ludzie są rozczarowani. To rozpraszanie iluzji jest niezbędną częścią dostrzeżenia prawdy; konfrontacją z duchową chorobą inherentną w czasach, w których żyjemy, i wyjściem z egoistycznej świadomości. Przez egoistyczną świadomość rozumiem wzorce pragnienia i awersji, które działają nieświadomie; kolektywne samskary lub uwarunkowane wzorce, które tworzą warunki maji – utożsamienie z naszymi postaciami, grupami społecznymi czy czymkolwiek, czym się definiujemy, z różnymi personami i archetypami, które odgrywamy w tym życiu.
Struktura jaźni jest interfejsem ze światem – nie chcemy pozbyć się tego interfejsu ani go zniszczyć. Ścieżka polega na odłączeniu się od niego, tak aby nasze poczucie „ja” lub istnienia nie było związane z ograniczoną formą. Abyśmy nie cierpieli, gdy świat form się zmienia. Ludzka ścieżka to podróż od pre-egoistycznego istnienia, czyli zespolonej jedności, której doświadczaliśmy jako niemowlęta z matką, do stworzenia osoby. Dorastamy, tworzymy charakter. To niezbędna część naszej ewolucji, aby wywołać samoświadomość; poczucie ja lub „ja”. Jesteśmy obecnie na adolescenckim etapie naszego rozwoju. Jesteśmy w fazie utożsamienia z ego. Ale następnym krokiem poza samoświadomością jest uświadomienie sobie transpersonalnych poziomów jaźni. Uświadomienie sobie wspólnych poziomów świadomości; różnych poziomów Logosu lub wyższego umysłu. Można by powiedzieć: poziomy duszy, jeśli wolisz ten język. Nasza sfera współczucia się rozszerza. To ekspansja przez miłość.
Z perspektywy starego wzorca, egoistycznej świadomości, ten rozpad jest czymś przerażającym. Będzie zamieszanie i ból, jeśli trzymasz się starych wzorców. Ci, którzy się budzą, będą postrzegani jako zagrożenie. Przebudzenie będzie widziane jako kryzys, ponieważ jest to rozmontowanie tego, co znane. Teraz jesteśmy jak gąsienice w kokonie podczas metamorfozy. Jest taki moment w transformacji, kiedy gąsienica nie jest już gąsienicą, ale jeszcze nie motylem. W tym punkcie, dla tego, kto przechodzi metamorfozę, dla starego ja, może się wydawać, że wszystko przepadło. Ale to jedynie część procesu.
Wiara to poddanie się ewolucyjnemu impulsowi; głęboka wiedza, że zmierzamy ku Źródłu. Kolektywna iluzja, którą starożytni nauczyciele duchowi nazywali mają, jest związana z naszym zbiorowym przywiązaniem do starych wzorców. Jest związana z ludzką pychą; wiarą, że wiemy, dokąd zmierzamy, co robimy i kim jesteśmy.
Wiara to poddanie się ewolucyjnemu impulsowi; głęboka wiedza, że zmierzamy ku Źródłu. Kolektywna iluzja, którą starożytni nauczyciele duchowi nazywali mają, jest związana z naszym zbiorowym przywiązaniem do starych wzorców. Jest związana z ludzką pychą; wiarą, że wiemy, dokąd zmierzamy, co robimy i kim jesteśmy.
Francuski malarz Paul Gauguin jest znany z obrazu zatytułowanego „Skąd pochodzimy, czym jesteśmy, dokąd zmierzamy?” Te trzy pytania wymagają pokory. Aby dowiedzieć się, czym jesteśmy, aby odkryć prawdę, musimy najpierw przyznać, że jej nie mamy. Nie mamy odpowiedzi, jeśli chcemy ją znaleźć. Musi być autentyczna chęć eksploracji i spojrzenia na siebie. Jak pielgrzym Dantego w „Boskiej Komedii”, podróż, by poznać siebie, zaczyna się w ciemnym lesie, zbłąkanym, uznając, że jesteśmy zagubieni.
W starożytnych tradycjach wedyjskich wymiary bycia i stawania się były reprezentowane przez Śiwę i Śakti. Archetypowa kobiecość, prąd skierowany w dół lub prąd manifestacji, jest reprezentowana przez Śakti. Przez trójkąt skierowany w dół, który wskazuje na inwolucję ducha w świat form. Śiwa reprezentuje prąd wznoszący; prąd wyzwolenia. Trójkąt skierowany w górę, wskazujący na czystą świadomość bez żadnych cech; ewolucję poza świat form, czyli transcendentność. Dopóki działamy w dualistycznym świecie, utożsamieni z ograniczonym umysłem, te dwa prądy tworzą bezdrożną ścieżkę. Pracujemy w prądzie manifestacji i prądzie wyzwolenia, działając i nie działając, zamieszkując zarówno to, co związane z czasem, jak i ponadczasowe. Gdy te dwa wymiary łączą się w boskiej unii, uznane za jedno, jest to Samadhi.
W unii reprezentują równowagę i współistnienie tych dwóch wymiarów, jak gwiazda Dawida czy symbol anahata, który jest starożytnym symbolem reprezentującym duchowe serce, nieuderzony dźwięk, transcendentne źródło pierwotnego aum, które tańczy wszechświat w istnienie. Mówi się, że w Samadhi usłyszysz niebiańską muzykę istnienia, Musica universalis, lub flet Kryszny, lub to, co Pitagoras nazwał „muzyką sfer”.
Oczywiście to wszystko metafory dla czegoś, co budzi się w głębinach twojego istnienia, czegoś poza ograniczonym umysłem i zmysłami. Istnieją systemy duchowe, które skupiają się na subtelnym ciele, używając praktyk takich jak obserwacja oddechu, wrażeń, praca z chi lub praną. Praca z technikami, praktykami i procesami, które można nauczyć się za pomocą uwarunkowanego umysłu. Wszystko, co bezpośrednio angażuje ograniczony umysł, aby zrealizować Samadhi, jest częścią „via positiva”. To nazywamy ścieżką Śakti. I są systemy duchowe, które dotyczą transcendencji manifestowanego świata, co nazywamy ścieżką Śiwy lub „via negativa”. Dochodzimy do uświadomienia tego, czym jesteśmy poza nazwą i formą, odpuszczając wszystko, czym nie jesteśmy.
Oczywiście to wszystko metafory dla czegoś, co budzi się w głębinach twojego istnienia, czegoś poza ograniczonym umysłem i zmysłami. Istnieją systemy duchowe, które skupiają się na subtelnym ciele, używając praktyk takich jak obserwacja oddechu, wrażeń, praca z chi lub praną. Praca z technikami, praktykami i procesami, które można nauczyć się za pomocą uwarunkowanego umysłu. Wszystko, co bezpośrednio angażuje ograniczony umysł, aby zrealizować Samadhi, jest częścią „via positiva”. To nazywamy ścieżką Śakti. I są systemy duchowe, które dotyczą transcendencji manifestowanego świata, co nazywamy ścieżką Śiwy lub „via negativa”. Dochodzimy do uświadomienia tego, czym jesteśmy poza nazwą i formą, odpuszczając wszystko, czym nie jesteśmy.
Droga do Samadhi otrzymała wiele nazw, takich jak medytacja, autoanaliza czy modlitwa. Większość ludzi, którzy praktykują te rzeczy dzisiaj, wykonuje jakąś technikę, ale starożytna forma medytacji, która prowadzi do Samadhi, nie jest aktywnością. Nie jest czymś, co robisz lub praktykujesz, ale jest to zaprzestanie medytującego, poszukiwacza czy działającego. Prawdziwa medytacja to jedność z tym, CO JEST, i zaczyna się zdarzać tylko wtedy, gdy ego nie udaje się w swojej próbie medytacji i uświadamia sobie własne ograniczenia. Ego, TY, którym myślisz, że jesteś, musi koniecznie zawieść we wszystkich próbach medytacji, aby prawdziwa medytacja mogła się wydarzyć. Im bliżej prawdy się zbliżamy, im bliżej Samadhi, tym mniej działania, tym mniej techniki. Techniki są częścią przeszłości. Porzucamy działanie i działającego. Porzucamy poszukiwanie i poszukiwacza, by dojść do nie uwarunkowanej teraźniejszości. Niektórzy nauczyciele nadmiernie podkreślają techniki, inni je niedoceniają. Ważne jest, by zrozumieć, że technika to stopień. Nie chcemy porzucić techniki, ale też nie trzymamy się jej kurczowo.
Sprawdzony временем sposób na zrealizowanie Samadhi to długie okresy praktyki duchowej. Czy nazwiesz to medytacją, autoanalizą czy modlitwą, istnieje prawda, do której trzeba się przebudzić. Jogin i mędrzec Patanjali, który zebrał sutry jogi 2500 lat temu, nauczał, że cały wysiłek jogi ma na celu zaprzestanie wiru umysłu. Można powiedzieć, że to zaprzestanie karmy; zaprzestanie głębokich nieświadomych wzorców, które rządzą życiem. Te uwarunkowane wzorce nazywano w sanskrycie vritti.
Podobnie mistrz Zen Dogen powiedział, że medytacja to porzucenie umysłu i ciała. W buddyzmie to Nirwana lub Nirodha; to zaprzestanie fluktuacji ograniczonego egoistycznego umysłu, które wywołują utożsamienie z ograniczonym poczuciem jaźni. W chrześcijaństwie znajdujemy tę samą odwieczną naukę, ale wyrażoną przez zupełnie inną metaforę, używając języka powszechnego w tamtych czasach w historii. Zrealizowanie Samadhi w kategoriach chrześcijańskich to osiągnięcie Królestwa Bożego przez przebaczenie grzechów, przez uświadomienie sobie Chrystusa. Słowo „grzech” w hebrajskim dosłownie oznacza „chybić celu”; oznacza pominięcie chwili obecnej; dążenie do szczęścia w obiektach zewnętrznego świata zamiast uświadomienia sobie źródła prawdziwego spełnienia.
Podobnie mistrz Zen Dogen powiedział, że medytacja to porzucenie umysłu i ciała. W buddyzmie to Nirwana lub Nirodha; to zaprzestanie fluktuacji ograniczonego egoistycznego umysłu, które wywołują utożsamienie z ograniczonym poczuciem jaźni. W chrześcijaństwie znajdujemy tę samą odwieczną naukę, ale wyrażoną przez zupełnie inną metaforę, używając języka powszechnego w tamtych czasach w historii. Zrealizowanie Samadhi w kategoriach chrześcijańskich to osiągnięcie Królestwa Bożego przez przebaczenie grzechów, przez uświadomienie sobie Chrystusa. Słowo „grzech” w hebrajskim dosłownie oznacza „chybić celu”; oznacza pominięcie chwili obecnej; dążenie do szczęścia w obiektach zewnętrznego świata zamiast uświadomienia sobie źródła prawdziwego spełnienia.
Wejście w teraz, w chwilę obecną, to nauka poddawania się preferencjom uwarunkowanego umysłu. Spalanie przeciwnych stanów przez pozostanie niewzruszonym na cokolwiek, co pojawia się w polu zmiany. Medytować to spalać uwarunkowane ja, lub można powiedzieć, uwalniać energię z uwarunkowanego ja. Ta prawda znajduje się w Ewangelii Tomasza, która mówi: „Jeśli wydobędziesz to, co jest w tobie, to, co wydobędziesz, cię ocali. Jeśli nie wydobędziesz tego, co jest w tobie, to, czego nie wydobędziesz, cię zniszczy.”
Góra może być dostępna wieloma ścieżkami. Można iść prosto na szczyt, a czasem lepiej wybrać spiralną trasę. Ale na szczycie widok jest zawsze taki sam, bez względu na to, którą ścieżkę wybierzesz. Ludzie stworzyli tysiące technik medytacyjnych przez tysiąclecia, nie wspominając o niezliczonych pozycjach jogi, asanach, specjalistycznym oddychaniu czy pranajamie, i każdej możliwej odmianie rytuału czy praktyki.
Jeśli medytacja to po prostu zaprzestanie lub zatrzymanie, jeśli to po prostu dojście do ciszy, to dlaczego potrzebujemy tylu technik, by to osiągnąć? Dlaczego nie możemy po prostu usiąść i czekać, aż nasz muł osiądzie, jak uczą w Zen? Prawda jest taka, że możemy po prostu zatrzymać się. Możemy poddać się aktywnościom naszego charakteru, jednak jak powiedział Einstein: „chociaż rzeczywistość jest jedynie iluzją, jest to iluzja uporczywa.”
To uporczywość iluzji sprawia, że dla większości ludzi konieczne jest przeniknięcie do nieświadomego umysłu. Aby pozostać przebudzonym, musimy oczyścić awatara z jego samskar, z jego karmy lub programowania, tak aby nieświadome aspekty jaźni nie kierowały już przedstawieniem. Kiedy mówię „oczyścić”, nie mam na myśli, że awatar jest jakoś zły czy negatywny. Mam na myśli, że możliwe jest odłączenie poczucia jaźni od niego, a proces odłączania nazywamy „oczyszczeniem” lub „czyszczeniem”. Oczyszczam moje Ja z siebie samego. Nasza sadhana to zjednoczenie wszystkich aspektów naszej jaźni, tak abyśmy nie byli podzieleni. Przenikamy do nieświadomości, tworząc warunki bez ucieczki dla ego. Czy to przez długie okresy medytacji czy autoanalizy, przez intensywną jogę, qi kung, modlitwę czy pracę z oddechem, czy post, śpiewanie, czy przyjmowanie enteogenów, które otwierają nas na nieświadome głębie umysłu – naturalnie będziemy przyciągani do różnych praktyk, technik i narzędzi w różnych momentach na naszej ścieżce.
Jeśli medytacja to po prostu zaprzestanie lub zatrzymanie, jeśli to po prostu dojście do ciszy, to dlaczego potrzebujemy tylu technik, by to osiągnąć? Dlaczego nie możemy po prostu usiąść i czekać, aż nasz muł osiądzie, jak uczą w Zen? Prawda jest taka, że możemy po prostu zatrzymać się. Możemy poddać się aktywnościom naszego charakteru, jednak jak powiedział Einstein: „chociaż rzeczywistość jest jedynie iluzją, jest to iluzja uporczywa.”
To uporczywość iluzji sprawia, że dla większości ludzi konieczne jest przeniknięcie do nieświadomego umysłu. Aby pozostać przebudzonym, musimy oczyścić awatara z jego samskar, z jego karmy lub programowania, tak aby nieświadome aspekty jaźni nie kierowały już przedstawieniem. Kiedy mówię „oczyścić”, nie mam na myśli, że awatar jest jakoś zły czy negatywny. Mam na myśli, że możliwe jest odłączenie poczucia jaźni od niego, a proces odłączania nazywamy „oczyszczeniem” lub „czyszczeniem”. Oczyszczam moje Ja z siebie samego. Nasza sadhana to zjednoczenie wszystkich aspektów naszej jaźni, tak abyśmy nie byli podzieleni. Przenikamy do nieświadomości, tworząc warunki bez ucieczki dla ego. Czy to przez długie okresy medytacji czy autoanalizy, przez intensywną jogę, qi kung, modlitwę czy pracę z oddechem, czy post, śpiewanie, czy przyjmowanie enteogenów, które otwierają nas na nieświadome głębie umysłu – naturalnie będziemy przyciągani do różnych praktyk, technik i narzędzi w różnych momentach na naszej ścieżce.
Bez względu na praktykę czy technikę, oczyszczenie nastąpi, dopóki kultywujemy obecność i zrównoważenie. Bycie tu i teraz, a także poddanie się temu, co jest, pozwala nam nadal rozplątywać karmiczne węzły, które tworzą utożsamienie z naszym awatarem.
Porzucamy ocenianie jakiegokolwiek wrażenia czy myśli jako dobrego czy złego, zawsze idąc głębiej w pole sensoryczne. Zawsze postrzegając coraz subtelniejsze zjawiska, stając się tak świadomym tego, co powstaje, że następuje połączenie z obiektem medytacji. Stajemy się oddechem. Stajemy się pozycją jogi. Stajemy się śpiewem. Stajemy się awatarem. W każdym przypadku łączymy się z polem pranicznym w tym, co nazywa się Savikalpa Samadhi, lub Samprajnada Samadhi, czyli „Samadhi z nasionem”; nasionem wzorca, nasionem formy. Nasionem aktywności uwarunkowanego umysłu; aktywności karmicznej. Dopóki istnieje nasiono przywiązania, nieświadomej aktywności umysłu, oddzielenia między wewnętrznym a zewnętrznym światem, ostateczny cel nie zostanie osiągnięty. Savikalpa Samadhi to wstępne Samadhi, zwane także „jhana” (pali) lub „dhyana” (sanskryt). To spalanie karmy w strukturze jaźni; energetyczne przygotowanie naczynia na przebudzenie prawdziwej natury, które realizuje się przez nie-działanie; przez zaprzestanie aktywności umysłu.
Porzucamy ocenianie jakiegokolwiek wrażenia czy myśli jako dobrego czy złego, zawsze idąc głębiej w pole sensoryczne. Zawsze postrzegając coraz subtelniejsze zjawiska, stając się tak świadomym tego, co powstaje, że następuje połączenie z obiektem medytacji. Stajemy się oddechem. Stajemy się pozycją jogi. Stajemy się śpiewem. Stajemy się awatarem. W każdym przypadku łączymy się z polem pranicznym w tym, co nazywa się Savikalpa Samadhi, lub Samprajnada Samadhi, czyli „Samadhi z nasionem”; nasionem wzorca, nasionem formy. Nasionem aktywności uwarunkowanego umysłu; aktywności karmicznej. Dopóki istnieje nasiono przywiązania, nieświadomej aktywności umysłu, oddzielenia między wewnętrznym a zewnętrznym światem, ostateczny cel nie zostanie osiągnięty. Savikalpa Samadhi to wstępne Samadhi, zwane także „jhana” (pali) lub „dhyana” (sanskryt). To spalanie karmy w strukturze jaźni; energetyczne przygotowanie naczynia na przebudzenie prawdziwej natury, które realizuje się przez nie-działanie; przez zaprzestanie aktywności umysłu.
Twój umysł jest jak staw, a twoje myśli są jak fale lub zmarszczki na tym stawie.
Co możesz zrobić, by staw stał się spokojny?
Cokolwiek zrobisz, wzburzy więcej fal. Nie możesz go wygładzić ani zmusić, by był spokojny.
Staw staje się spokojny tylko wtedy, gdy porzucisz wszelki wysiłek, wszelkie dążenie, wszelki ruch. Uświadomienie sobie naturalnego stanu nie jest czymś, co robisz. To rozpoznanie tego, czym jesteś poza ruchem umysłu i zmysłów. Kto porusza umysłem? Rozpoznaj „kto” wybiera. To tylko umysł sam w sobie wybiera. To tylko umysł sam w sobie się porusza.
To tylko umysł sam w sobie chce próbować uspokoić umysł.
Po usłyszeniu tych słów ograniczony umysł prawdopodobnie będzie zdezorientowany, zastanawiając się: „Co mam robić?” Po prostu pozwól na tę dezorientację. Stań się świadomy Prawdziwego Ja. Stań się świadomy świadomości, świadomy świadomości.
Pozostań z „tym”, aż to samo stanie się twoją rzeczywistością.
Na początku, gdy próbujesz obserwować świadomość, zobaczysz tylko fałszywe ja, tylko ruchy umysłu.
Kiedy mówię „Bądź świadomy prawdziwego ja”, nie jest to obrót, nie jest to ruch. To nie jest jak skierowanie kamery na nowy obiekt, ale raczej porzucenie lub zaprzestanie zainteresowania czy przywiązania do ruchów umysłu.
Co możesz zrobić, by staw stał się spokojny?
Cokolwiek zrobisz, wzburzy więcej fal. Nie możesz go wygładzić ani zmusić, by był spokojny.
Staw staje się spokojny tylko wtedy, gdy porzucisz wszelki wysiłek, wszelkie dążenie, wszelki ruch. Uświadomienie sobie naturalnego stanu nie jest czymś, co robisz. To rozpoznanie tego, czym jesteś poza ruchem umysłu i zmysłów. Kto porusza umysłem? Rozpoznaj „kto” wybiera. To tylko umysł sam w sobie wybiera. To tylko umysł sam w sobie się porusza.
To tylko umysł sam w sobie chce próbować uspokoić umysł.
Po usłyszeniu tych słów ograniczony umysł prawdopodobnie będzie zdezorientowany, zastanawiając się: „Co mam robić?” Po prostu pozwól na tę dezorientację. Stań się świadomy Prawdziwego Ja. Stań się świadomy świadomości, świadomy świadomości.
Pozostań z „tym”, aż to samo stanie się twoją rzeczywistością.
Na początku, gdy próbujesz obserwować świadomość, zobaczysz tylko fałszywe ja, tylko ruchy umysłu.
Kiedy mówię „Bądź świadomy prawdziwego ja”, nie jest to obrót, nie jest to ruch. To nie jest jak skierowanie kamery na nowy obiekt, ale raczej porzucenie lub zaprzestanie zainteresowania czy przywiązania do ruchów umysłu.
Dwa główne węzły, które wiążą nas z utożsamieniem z fałszywym ja, to: ciało chce komfortu, a umysł chce wiedzieć. Ciało jest przywiązane do wrażeń przyjemności i unikania bólu. Cała sadhana lub praktyka duchowa, która prowadzi do Samadhi, zasadniczo obejmuje dwie rzeczy: po pierwsze, porzucenie dualności komfortu i dyskomfortu, a po drugie, wejście w „umysł nie wiem”. Głębokie wewnętrzne poddanie się, energetyczne poddanie się i bycie bezmyślnie obecnym, bez wyboru świadomym.
Sokrates był uważany za najmądrzejszą osobę swoich czasów. Słynął z maksymy: „Wiem tylko, że nic nie wiem.” To paradoks sokratejski. Przyjęcie „umysłu nie wiem”, umysłu niewiedzącego, to brama do Samadhi.
Czekaj. Bądź spokojny bez nadziei, bez myśli, ponieważ nadzieja byłaby oparta na jakiejś idei i utrzymywałaby energię płynącą do uwarunkowanego umysłu.
T.S. Eliot napisał: „Powiedziałem mojej duszy, bądź spokojna i czekaj bez nadziei, bo nadzieja byłaby nadzieją na niewłaściwą rzecz. Czekaj bez myśli, bo nie jesteś gotowy na myśl.”
W chwili, gdy masz nadzieję, motyw lub myśl, w tej chwili znów jesteś złapany w uwarunkowanym umyśle. W „Boskiej Komedii” Dante napisał o napisie przy wejściu do piekła: „Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy tu wchodzicie.”
To其实 bardzo praktyczna instrukcja. Byłaby świetnym przypomnieniem, gdyby została umieszczona na drzwiach każdego centrum medytacyjnego, aśramu, kościoła czy świątyni. Cokolwiek jest twoją nadzieją, opiera się na przeszłym uwarunkowaniu. Nadzieja to rodzaj wiedzy, który utrzymuje strukturę ego w poszukiwaniu, dążeniu i działaniu. Gdy angażujemy się w naszą sadhanę, naszą praktykę duchową, która prowadzi do Samadhi, musimy porzucić wszelką nadzieję, wszystkie projekcje w przyszłość, akceptując, że nawet nie wiemy, na co mieć nadzieję. To upokorzenie dla ego. Gdy porzucamy nadzieję, porzucamy także strach. Nadzieja i strach to projekcje umysłu w przyszłość; wewnętrzne okablowanie, które wiąże nas z utożsamieniem. Nadzieja to pragnienie, strach to awersja. Jeśli pozostajemy w teraz, doświadczając tej chwili takiej, jaka jest, gdzie jest nadzieja czy strach? Nasza duchowa praca to wykopywanie i rozplątywanie węzłów, które wiążą nas z utożsamieniem z naszym charakterem. Przekraczamy komfort i dyskomfort, wchodząc w chmurę niewiedzy. Możemy to robić zarówno poprzez formalne praktyki, jak i w codziennym życiu.
Sokrates był uważany za najmądrzejszą osobę swoich czasów. Słynął z maksymy: „Wiem tylko, że nic nie wiem.” To paradoks sokratejski. Przyjęcie „umysłu nie wiem”, umysłu niewiedzącego, to brama do Samadhi.
Czekaj. Bądź spokojny bez nadziei, bez myśli, ponieważ nadzieja byłaby oparta na jakiejś idei i utrzymywałaby energię płynącą do uwarunkowanego umysłu.
T.S. Eliot napisał: „Powiedziałem mojej duszy, bądź spokojna i czekaj bez nadziei, bo nadzieja byłaby nadzieją na niewłaściwą rzecz. Czekaj bez myśli, bo nie jesteś gotowy na myśl.”
W chwili, gdy masz nadzieję, motyw lub myśl, w tej chwili znów jesteś złapany w uwarunkowanym umyśle. W „Boskiej Komedii” Dante napisał o napisie przy wejściu do piekła: „Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy tu wchodzicie.”
To其实 bardzo praktyczna instrukcja. Byłaby świetnym przypomnieniem, gdyby została umieszczona na drzwiach każdego centrum medytacyjnego, aśramu, kościoła czy świątyni. Cokolwiek jest twoją nadzieją, opiera się na przeszłym uwarunkowaniu. Nadzieja to rodzaj wiedzy, który utrzymuje strukturę ego w poszukiwaniu, dążeniu i działaniu. Gdy angażujemy się w naszą sadhanę, naszą praktykę duchową, która prowadzi do Samadhi, musimy porzucić wszelką nadzieję, wszystkie projekcje w przyszłość, akceptując, że nawet nie wiemy, na co mieć nadzieję. To upokorzenie dla ego. Gdy porzucamy nadzieję, porzucamy także strach. Nadzieja i strach to projekcje umysłu w przyszłość; wewnętrzne okablowanie, które wiąże nas z utożsamieniem. Nadzieja to pragnienie, strach to awersja. Jeśli pozostajemy w teraz, doświadczając tej chwili takiej, jaka jest, gdzie jest nadzieja czy strach? Nasza duchowa praca to wykopywanie i rozplątywanie węzłów, które wiążą nas z utożsamieniem z naszym charakterem. Przekraczamy komfort i dyskomfort, wchodząc w chmurę niewiedzy. Możemy to robić zarówno poprzez formalne praktyki, jak i w codziennym życiu.
Medytować, poznać siebie, to płonąć w teraz.
Spalać swoje wzorce, swoje preferencje.
I nie jest to coś oddzielnego od twojego życia. Umiejętność porzucenia swoich wzorców, reakcji i osądów, gdy jesteś w ich środku, porzucenie walki, to najgłębsza praktyka. To jedyna walka, którą wygrywasz, poddając się, umierając na polu bitwy. Dobrowolnie wspinając się na krzyż.
Niektórzy ludzie są gotowi na najwyższe nauki o medytacji i autoanalizie; prostą i jasną prawdę. Usłyszą dharmę i zrozumieją natychmiast. Ci ludzie są jak dobrze wysuszone drewno, gotowe, by się spalić. Potrzebują tylko iskry. Inni wydają się wymagać więcej przygotowania. Są jak mokre drewno i potrzebują czasu, by wyschnąć, zanim się zapalą. Potrzebują technik, praktyk, by rozluźnić więzy struktury jaźni, by uwolnić się od samskar. Albo przynajmniej wierzą, że tak jest, a ta wiara sprawia, że tak się staje.
Spalać swoje wzorce, swoje preferencje.
I nie jest to coś oddzielnego od twojego życia. Umiejętność porzucenia swoich wzorców, reakcji i osądów, gdy jesteś w ich środku, porzucenie walki, to najgłębsza praktyka. To jedyna walka, którą wygrywasz, poddając się, umierając na polu bitwy. Dobrowolnie wspinając się na krzyż.
Niektórzy ludzie są gotowi na najwyższe nauki o medytacji i autoanalizie; prostą i jasną prawdę. Usłyszą dharmę i zrozumieją natychmiast. Ci ludzie są jak dobrze wysuszone drewno, gotowe, by się spalić. Potrzebują tylko iskry. Inni wydają się wymagać więcej przygotowania. Są jak mokre drewno i potrzebują czasu, by wyschnąć, zanim się zapalą. Potrzebują technik, praktyk, by rozluźnić więzy struktury jaźni, by uwolnić się od samskar. Albo przynajmniej wierzą, że tak jest, a ta wiara sprawia, że tak się staje.
Praktyki i techniki są jak stopnie; jak używanie ciernia do usunięcia ciernia, czy wzorca do usunięcia wzorca. Praktyki duchowe, takie jak recytowanie słów, praktykowanie dyscypliny czy cokolwiek nauczonego, to po prostu imitacja. To coś powtarzalnego i uwarunkowanego. Ponieważ wszystkie techniki to uwarunkowane wzorce w umyśle, sama praktyka nigdy nie poprowadzi poza umysł, do Samadhi. Pozostaniesz w wzorcu w stanie robotycznym, powtarzalnym. Trzeba trzymać się techniki luźno, pozwalając wewnętrznej energii płynąć swobodnie. Gdy zatopisz się w wewnętrznej energii, wtedy uwarunkowane działanie zostaje porzucone.
Uwarunkowane działanie, nieświadome programowanie powstało z powodu niekompletnych doświadczeń. Za każdym razem, gdy mamy niekompletne doświadczenie, tworzy się odcisk w umyśle. Tworzy się mały program w nieświadomości. To programowanie lub uwarunkowanie może pochodzić z traum, lub po prostu z doświadczeń, od których się odwróciliśmy, ponieważ były zbyt bolesne (lub chwytaliśmy je, ponieważ były przyjemne). Nasza struktura jaźni składa się z legionu małych programów, które powstają z powodu niekompletnych doświadczeń. Te odciski pamięci są przechowywane nie tylko w mózgu, ale w energetycznych systemach ciała; w układzie nerwowym, powięziach i wielu sieciach nadis lub meridianów. Te programy wymagają energii do działania. Jeśli energia jest uwięziona w nieświadomości, to jakby pozostawić otwarte aplikacje na telefonie, które wyczerpują baterię. Nasza sadhana to nauka zamykania aplikacji na naszym telefonie.
Aby stać się wolnym, kierujemy świadomość na subtelne wrażenia; na pole zmieniających się zjawisk lub energii w nas, nie reagując na żadną myśl czy uczucie, które się pojawia. Porzucając preferencje struktury ego, wychodząc poza komfort i dyskomfort.
Wszystko w zewnętrznym świecie wskazuje nam zły kierunek. Społeczeństwo mówi nam, by uśmierzać ból, szukać komfortu. Droga do środka to droga na zewnątrz, droga na zewnątrz to droga do środka. Musimy zwrócić się ku naszemu bólowi. Stajemy się wolni od samskar, mając pełne doświadczenie. Czując to bez reagowania. Płonąc w tym. Mamy pełne doświadczenie uczucia bez emocji.
Emocje to reakcje. To uczucia splecione z myślami. Porzucamy komponent myślenia i pozostajemy z surowym uczuciem, surowym wrażeniem. Mówi się, że ścieżka do wyzwolenia nie polega na poczuciu się lepiej, ale na stawaniu się lepszym w odczuwaniu. Najwyższymi przykładami tego są Jezus na krzyżu czy medytacja Buddy, która doprowadziła do jego oświecenia.
To stawienie czoła największemu bólowi, największym lękom, porzucenie koncepcji, wiedzy i osądów dobra czy zła.
Wszystko w zewnętrznym świecie wskazuje nam zły kierunek. Społeczeństwo mówi nam, by uśmierzać ból, szukać komfortu. Droga do środka to droga na zewnątrz, droga na zewnątrz to droga do środka. Musimy zwrócić się ku naszemu bólowi. Stajemy się wolni od samskar, mając pełne doświadczenie. Czując to bez reagowania. Płonąc w tym. Mamy pełne doświadczenie uczucia bez emocji.
Emocje to reakcje. To uczucia splecione z myślami. Porzucamy komponent myślenia i pozostajemy z surowym uczuciem, surowym wrażeniem. Mówi się, że ścieżka do wyzwolenia nie polega na poczuciu się lepiej, ale na stawaniu się lepszym w odczuwaniu. Najwyższymi przykładami tego są Jezus na krzyżu czy medytacja Buddy, która doprowadziła do jego oświecenia.
To stawienie czoła największemu bólowi, największym lękom, porzucenie koncepcji, wiedzy i osądów dobra czy zła.
Przebudzenie to zaledwie pierwszy krok w przyspieszonym procesie wewnętrznego rozwoju; wzrostu wewnętrznego lotosu; stawania się żywym mostem; oczyszczania ludzkiego naczynia, by pomieścić boską świadomość.
Energia jest jak kamień z Rosetty dla praktyk duchowych. Jeśli rozumiesz, jak działa energia, rozumiesz użyteczność praktyki. Każda technika czy praktyka przerywa wzorzec CIEBIE. Używasz uwarunkowanego wzorca, by przerwać uwarunkowane wzorce. Musisz być gotów porzucić technikę, gdy spełni swój cel, w przeciwnym razie stworzysz wokół niej tożsamość i nową, uduchowioną strukturę jaźni.
Energia jest jak kamień z Rosetty dla praktyk duchowych. Jeśli rozumiesz, jak działa energia, rozumiesz użyteczność praktyki. Każda technika czy praktyka przerywa wzorzec CIEBIE. Używasz uwarunkowanego wzorca, by przerwać uwarunkowane wzorce. Musisz być gotów porzucić technikę, gdy spełni swój cel, w przeciwnym razie stworzysz wokół niej tożsamość i nową, uduchowioną strukturę jaźni.
Aby dotrzeć do głębszych etapów medytacji, musimy porzucić wszystko, co myślimy, że wiemy o medytacji. Starożytne terminy dla medytacji, „jhana”, „dhyana”, zen czy chan, odnoszą się do pewnego rodzaju wewnętrznego rozpuszczania; rodzaju medytacyjnej absorpcji; transformacji lub wewnętrznego oczyszczenia egoistycznego uwarunkowania.
Starożytne znaczenie słowa „jhana” связано z palijskim słowem „jhapeti”, co oznacza „spalić”. To spalanie skaz, grzechu lub samskar. To spalanie utożsamienia z fałszywym ja, spalanie złudzeń, spalanie wszystkich preferencji, z których zbudowana jest konstrukcja ego, i uwolnienie oraz wydobycie wewnętrznej energii. Stajemy się zrównoważeni z tym, co jest, poddani temu, co jest, uważni na to, co jest.
Starożytne znaczenie słowa „jhana” связано z palijskim słowem „jhapeti”, co oznacza „spalić”. To spalanie skaz, grzechu lub samskar. To spalanie utożsamienia z fałszywym ja, spalanie złudzeń, spalanie wszystkich preferencji, z których zbudowana jest konstrukcja ego, i uwolnienie oraz wydobycie wewnętrznej energii. Stajemy się zrównoważeni z tym, co jest, poddani temu, co jest, uważni na to, co jest.
Przebudzenie do naszej prawdziwej natury może następować stopniowo poprzez te etapy jhana, gdy porzucane jest utożsamienie z różnymi procesami uwarunkowanego umysłu. Albo przebudzenie może zdarzyć się natychmiast. To nazywa się „satori” w Zen.
Najczystsza nauka jest przekazywana w ciszy, ale przy świecie takim, jaki jest dzisiaj, bardzo niewielu zrozumie lub zostanie przyciągniętych do źródła tej ciszy.
Jest słynna nauka Gautamy Buddy zwana „kazaniem o kwiecie”. To kazanie jest początkiem buddyjskiej medytacji. Można powiedzieć, że to początek Zen. Zen dotyczy bezpośredniego przekazywania prawdy. W kazaniu o kwiecie Budda po prostu podniósł biały kwiat. Był w niepośredniej obecności z kwiatem, trwając w swojej prawdziwej naturze. To była cała nauka. Zamiast dawać długie satsangi czy nauczać słowami, pozwolił uczniom siedzieć z kwiatem przez cały czas. Tylko jeden uczeń otrzymał przekaz. Tylko jeden uczeń to zrozumiał. Aby otrzymać tak subtelny przekaz, potrzebny jest subtelny umysł.
Najczystsza nauka jest przekazywana w ciszy, ale przy świecie takim, jaki jest dzisiaj, bardzo niewielu zrozumie lub zostanie przyciągniętych do źródła tej ciszy.
Jest słynna nauka Gautamy Buddy zwana „kazaniem o kwiecie”. To kazanie jest początkiem buddyjskiej medytacji. Można powiedzieć, że to początek Zen. Zen dotyczy bezpośredniego przekazywania prawdy. W kazaniu o kwiecie Budda po prostu podniósł biały kwiat. Był w niepośredniej obecności z kwiatem, trwając w swojej prawdziwej naturze. To była cała nauka. Zamiast dawać długie satsangi czy nauczać słowami, pozwolił uczniom siedzieć z kwiatem przez cały czas. Tylko jeden uczeń otrzymał przekaz. Tylko jeden uczeń to zrozumiał. Aby otrzymać tak subtelny przekaz, potrzebny jest subtelny umysł.
Największa prawda przekazywana jest w ciszy. Jak możemy otrzymać ten przekaz umysłu Buddy? Jak możemy otrzymać to, co już mamy, to, czym już jesteśmy?
Pierwotna świadomość jest wszędzie, gdy mamy oczy, by widzieć, i nigdzie szczególnie. Po przebudzeniu prawda jest tak prosta do zobaczenia, że nie potrzebujesz umysłu. Umysł poszukuje i szuka. Gdy ten ruch zostaje porzucony, gdy ten ruch zostaje spalony, prawda pozostaje.
Już jesteś tym, czego szukasz, ale utożsamiasz się z fałszywym ja.
Zauważ kwiat i zauważ, kto lub co obserwuje kwiat. Co oddziela obserwatora od obserwowanego? Medytacja lub jhana to bycie obecnym tu i teraz bez pośrednictwa obrazów w umyśle, idei i koncepcji. Jeśli świadomość jest absolutnie obecna, tak że nie ma już wiedzy, nawet w nieświadomości, wtedy nie ma już obserwatora i obserwowanego. Nie ma już relacji między tobą a jakąkolwiek „rzeczą”. Nie ma już kwiatu i oddzielnego obserwatora. To tylko ograniczony umysł widzi rzeczy. Aktywność ograniczonego umysłu to tworzenie rzeczy; tworzenie doświadczenia czasu i przestrzeni; tworzenie dualności, doświadczenia i doświadczającego.
Pierwotna świadomość jest wszędzie, gdy mamy oczy, by widzieć, i nigdzie szczególnie. Po przebudzeniu prawda jest tak prosta do zobaczenia, że nie potrzebujesz umysłu. Umysł poszukuje i szuka. Gdy ten ruch zostaje porzucony, gdy ten ruch zostaje spalony, prawda pozostaje.
Już jesteś tym, czego szukasz, ale utożsamiasz się z fałszywym ja.
Zauważ kwiat i zauważ, kto lub co obserwuje kwiat. Co oddziela obserwatora od obserwowanego? Medytacja lub jhana to bycie obecnym tu i teraz bez pośrednictwa obrazów w umyśle, idei i koncepcji. Jeśli świadomość jest absolutnie obecna, tak że nie ma już wiedzy, nawet w nieświadomości, wtedy nie ma już obserwatora i obserwowanego. Nie ma już relacji między tobą a jakąkolwiek „rzeczą”. Nie ma już kwiatu i oddzielnego obserwatora. To tylko ograniczony umysł widzi rzeczy. Aktywność ograniczonego umysłu to tworzenie rzeczy; tworzenie doświadczenia czasu i przestrzeni; tworzenie dualności, doświadczenia i doświadczającego.
Możliwe jest przebudzenie się tu i teraz do głębokiego wymiaru ciszy poza umysłem, nie odpychając umysłu, ale pozwalając mu być dokładnie takim, jaki jest. Jednak nie dając się złapać w umysł.
Nie próbuj analizować tych słów. To nie są koncepcje. Jeśli obecność zrealizowała się po usłyszeniu tych wskazówek, nie pozwól umysłowi się zaangażować. Jak tylko otrzymasz przekaz, wyłącz ten film i trwaj w świadomości jako świadomość.
Cisza to największa nauka, najczystsza nauka. Następną najlepszą nauką jest wskazywanie bezpośrednio na niewyobrażalne. Ta następna nauka miała wiele nazw w historii. To wskazywanie na transcendentne ja lub czystą świadomość. W buddyzmie nazywa się to „Prajna Paramita”, co oznacza ostateczną wiedzę lub doskonałą mądrość, odróżnioną od zwykłej wiedzy lub uwarunkowanej wiedzy. To to, co realizuje się przez ósmy człon jogi opisany przez Patanjalego. W śiwaizmie to przebudzenie mogłoby być opisane jako jedność z Iśwarą lub Śiwą, które są nazwami absolutnej świadomości.
W zachodnich tradycjach mistycznych używano terminów henosis lub apofatyzm, odnoszących się do unii z Jednym. Plotyn powiedział, że Jedno przekracza wszystkie istoty, ale jest immanentne w nich.
W tybetańskim Dzogchen opisuje się to jako naturalny, pierwotny stan bycia. Używają słowa Rigpa, by odnieść się do podstawy istnienia.
W sufizmie to „sekret tajemnic” zrealizowany przez „fana”, czyli unicestwienie lub nauka umierania przed śmiercią.
W Mahamudrze to wielka pieczęć, lub wielki odcisk, uświadomienie naturalnego stanu; pierwotna świadomość, pustka, absolut, czysty i przejrzysty, bez korzenia.
Nie słuchaj tych słów umysłem, ale rozpoznaj w głębinach świadomości to, na co wskazują.
Nie próbuj analizować tych słów. To nie są koncepcje. Jeśli obecność zrealizowała się po usłyszeniu tych wskazówek, nie pozwól umysłowi się zaangażować. Jak tylko otrzymasz przekaz, wyłącz ten film i trwaj w świadomości jako świadomość.
Cisza to największa nauka, najczystsza nauka. Następną najlepszą nauką jest wskazywanie bezpośrednio na niewyobrażalne. Ta następna nauka miała wiele nazw w historii. To wskazywanie na transcendentne ja lub czystą świadomość. W buddyzmie nazywa się to „Prajna Paramita”, co oznacza ostateczną wiedzę lub doskonałą mądrość, odróżnioną od zwykłej wiedzy lub uwarunkowanej wiedzy. To to, co realizuje się przez ósmy człon jogi opisany przez Patanjalego. W śiwaizmie to przebudzenie mogłoby być opisane jako jedność z Iśwarą lub Śiwą, które są nazwami absolutnej świadomości.
W zachodnich tradycjach mistycznych używano terminów henosis lub apofatyzm, odnoszących się do unii z Jednym. Plotyn powiedział, że Jedno przekracza wszystkie istoty, ale jest immanentne w nich.
W tybetańskim Dzogchen opisuje się to jako naturalny, pierwotny stan bycia. Używają słowa Rigpa, by odnieść się do podstawy istnienia.
W sufizmie to „sekret tajemnic” zrealizowany przez „fana”, czyli unicestwienie lub nauka umierania przed śmiercią.
W Mahamudrze to wielka pieczęć, lub wielki odcisk, uświadomienie naturalnego stanu; pierwotna świadomość, pustka, absolut, czysty i przejrzysty, bez korzenia.
Nie słuchaj tych słów umysłem, ale rozpoznaj w głębinach świadomości to, na co wskazują.
Prawda o tym, kim lub czym jesteś, prawda, która przekracza ograniczony umysł, nie może być widziana za pomocą ograniczonego umysłu. Punkt ciszy nie może być osiągnięty za pomocą ruchu.
Jeśli chcesz zrealizować punkt ciszy poza myśleniem, porzuć wszelkie zainteresowanie myślami i wrażeniami, wszystkimi preferencjami, wszystkimi zjawiskami generowanymi przez umysł i zmysły, i odpocznij w nagiej świadomości.
Myśli i wrażenia to pole ciągle zmieniających się zjawisk. To, co niezmienne, to świadomość tego pola zmiany. Zwykle jesteśmy tak pochłonięci polem zmiany, skupieni na jego obiektach, że ignorujemy świadomość. Aby zrealizować Samadhi, przestajemy gonić za czymkolwiek w polu zmiany; za jakąkolwiek myślą i odpoczywamy jako świadomość. Przestajemy reagować na myśli i wrażenia. Wszelkie cierpienie wynika z wiary w nasze myśli.
Zauważ nawyk umysłu oceniania lub etykietowania jakiejkolwiek myśli czy wrażenia jako dobrego czy złego. Pozwalamy każdej myśli i wrażeniu być takim, jakie jest. Niczego nie odpychamy, a jednak nie dajemy się złapać w myśli ani nie zahaczamy o ich treść. W ten sposób zbliżamy się do absolutu przez negatywną ścieżkę, via negativa. Cokolwiek się pojawia, uświadamiamy sobie „nie to, nie tamto, nie to, nie tamto”. Przez via negativa uświadamiamy sobie, że wszystko, co się pojawia, nie jest tobą. Uświadamiasz sobie, że jesteś niczym; mądrość braku jaźni.
Przez via positiva uświadamiamy sobie, że wszystko, co się pojawia, JEST tobą. To miłość; energetyczne połączenie lub zespolenie. Obie prawdy istnieją jednocześnie.
Forma jest dokładnie pustką, pustka jest dokładnie formą.
Jeśli chcesz zrealizować punkt ciszy poza myśleniem, porzuć wszelkie zainteresowanie myślami i wrażeniami, wszystkimi preferencjami, wszystkimi zjawiskami generowanymi przez umysł i zmysły, i odpocznij w nagiej świadomości.
Myśli i wrażenia to pole ciągle zmieniających się zjawisk. To, co niezmienne, to świadomość tego pola zmiany. Zwykle jesteśmy tak pochłonięci polem zmiany, skupieni na jego obiektach, że ignorujemy świadomość. Aby zrealizować Samadhi, przestajemy gonić za czymkolwiek w polu zmiany; za jakąkolwiek myślą i odpoczywamy jako świadomość. Przestajemy reagować na myśli i wrażenia. Wszelkie cierpienie wynika z wiary w nasze myśli.
Zauważ nawyk umysłu oceniania lub etykietowania jakiejkolwiek myśli czy wrażenia jako dobrego czy złego. Pozwalamy każdej myśli i wrażeniu być takim, jakie jest. Niczego nie odpychamy, a jednak nie dajemy się złapać w myśli ani nie zahaczamy o ich treść. W ten sposób zbliżamy się do absolutu przez negatywną ścieżkę, via negativa. Cokolwiek się pojawia, uświadamiamy sobie „nie to, nie tamto, nie to, nie tamto”. Przez via negativa uświadamiamy sobie, że wszystko, co się pojawia, nie jest tobą. Uświadamiasz sobie, że jesteś niczym; mądrość braku jaźni.
Przez via positiva uświadamiamy sobie, że wszystko, co się pojawia, JEST tobą. To miłość; energetyczne połączenie lub zespolenie. Obie prawdy istnieją jednocześnie.
Forma jest dokładnie pustką, pustka jest dokładnie formą.
Jest powiedzenie w Zen: na początku ścieżki góry są górami, a rzeki są rzekami. Po pewnej realizacji góry nie są już górami, a rzeki nie są już rzekami, ale gdy ostateczna prawda zostaje objawiona, góry i rzeki SĄ. Co zmieniło się w tej podróży? Góra i rzeka pozostają takie, jakie zawsze były. To, co odpadło, to twoja idea góry i rzeki. To, co odpadło, to wir umysłu, który pośredniczy, który tworzy iluzję oddzielenia między tobą a światem.
Zrealizowanie Samadhi to nie osiągnięcie jakiegoś nadzwyczajnego stanu. Nie chodzi też o pozostanie w zwykłym stanie umysłu. Tylko ograniczony umysł lub egoistyczny umysł rozróżnia zwykłe i nadzwyczajne.
Turiya, stan bezstanowy, czasem nazywany czwartym stanem. To niedualna rzeczywistość. Jest transcendentna i immanentna w środku. To podstawa istnienia, fontanna wszelkiej prawdy. Twój wysiłek, by osiągnąć jakiś stan, to ruch umysłu. Zrealizowanie podstawy istnienia to nie transcendencja fizyczności i trwanie w subtelnej sferze czy przyczynowej sferze. Wszystkie te wymiary ciebie istnieją jednocześnie. Grube, subtelne i przyczynowe istnieją tu i teraz. To tylko sam ograniczony umysł tworzy podział.
Zrealizowanie Samadhi to nie osiągnięcie jakiegoś nadzwyczajnego stanu. Nie chodzi też o pozostanie w zwykłym stanie umysłu. Tylko ograniczony umysł lub egoistyczny umysł rozróżnia zwykłe i nadzwyczajne.
Turiya, stan bezstanowy, czasem nazywany czwartym stanem. To niedualna rzeczywistość. Jest transcendentna i immanentna w środku. To podstawa istnienia, fontanna wszelkiej prawdy. Twój wysiłek, by osiągnąć jakiś stan, to ruch umysłu. Zrealizowanie podstawy istnienia to nie transcendencja fizyczności i trwanie w subtelnej sferze czy przyczynowej sferze. Wszystkie te wymiary ciebie istnieją jednocześnie. Grube, subtelne i przyczynowe istnieją tu i teraz. To tylko sam ograniczony umysł tworzy podział.
Zrealizowanie Samadhi to nie próba osiągnięcia czegoś. To porzucenie wszelkiego zainteresowania myślami, przy jednoczesnym pozostaniu w pełni czujnym, w pełni świadomym, w pełni przebudzonym, bez reagowania, bez działania; bez poruszania umysłem, bez tłumienia umysłu.
Być świadomym, być w pełni uważnym na to, co się dzieje, bez pośrednictwa egoistycznego uwarunkowania, bez koncepcji, bez kontrolowania, manipulowania czy zniekształcania, bez filtrowania ograniczonego umysłu, to być obecnym bez wyboru. Obecnym bez wyboru, a więc bez wybierającego.
Można by to nazwać umysłem lustra; umysłem początkującego bez pamięci czy przeszłości. Otwartym lub przejrzystym umysłem. Czynisz każdą chwilę nową.
Być świadomym, być w pełni uważnym na to, co się dzieje, bez pośrednictwa egoistycznego uwarunkowania, bez koncepcji, bez kontrolowania, manipulowania czy zniekształcania, bez filtrowania ograniczonego umysłu, to być obecnym bez wyboru. Obecnym bez wyboru, a więc bez wybierającego.
Można by to nazwać umysłem lustra; umysłem początkującego bez pamięci czy przeszłości. Otwartym lub przejrzystym umysłem. Czynisz każdą chwilę nową.
Za każdym razem, gdy umysł porusza się nieświadomie, nawet najdrobniejszy ruch, wynika to z filtrowania przez uwarunkowanie ograniczonej struktury jaźni. Za każdym razem, gdy umysł porusza się nieświadomie, wynika to z jakiejś niezadowalającej sytuacji, którą w starożytnych tradycjach nazywano dukkha. Jak mogę porzucić dukkha? Jak mogę porzucić wszelkie niezadowolenie? Słuchaj uważnie. Dla ograniczonego umysłu istnieje paradoks. Ograniczony egoistyczny umysł słyszy pytanie i chce wiedzieć, jak to zrobić, ale ten ograniczony umysł nie może tego zrobić. Ograniczony umysł zawsze zawiedzie w jakichkolwiek próbach zrealizowania Samadhi. Musi zawieść.
Ograniczony umysł się nie budzi.
Pierwotna świadomość budzi się z utożsamienia z ograniczonym umysłem.
Ograniczony umysł zawsze zawiedzie w jakiejkolwiek próbie zrealizowania ciszy, ponieważ umysł to ruch.
Sam umysł JEST ruchem, a ten ruch tworzy doświadczenie czasu i przestrzeni, tworzy oddzielenie. To niekończący się proces działania.
Na Bezdrożnej Ścieżce budzimy się z utożsamiania się z postacią, która działa, do rozpoznania wymiaru Bycia.
W Samadhi oddzielenie między działaniem a byciem odpada. Oddzielenie to po prostu kolejny proces umysłu. Gdy nie ma myślenia w uwarunkowanej egoistycznej strukturze, wtedy nie ma problemu.
Ograniczony umysł się nie budzi.
Pierwotna świadomość budzi się z utożsamienia z ograniczonym umysłem.
Ograniczony umysł zawsze zawiedzie w jakiejkolwiek próbie zrealizowania ciszy, ponieważ umysł to ruch.
Sam umysł JEST ruchem, a ten ruch tworzy doświadczenie czasu i przestrzeni, tworzy oddzielenie. To niekończący się proces działania.
Na Bezdrożnej Ścieżce budzimy się z utożsamiania się z postacią, która działa, do rozpoznania wymiaru Bycia.
W Samadhi oddzielenie między działaniem a byciem odpada. Oddzielenie to po prostu kolejny proces umysłu. Gdy nie ma myślenia w uwarunkowanej egoistycznej strukturze, wtedy nie ma problemu.
Ty, którym myślisz, że jesteś, to proces; ciągły ruch egoistycznej myśli; zbiór wzorców i preferencji. To TY musi umrzeć. Patologiczny wzorzec CIEBIE musi się skończyć, by Samadhi mogło się zrealizować. Pozwól, by to do ciebie dotarło.
[Asatoma Sat Gamaya (sanskryt) „Prowadź mnie od nieprawdy do Prawdy.” Tamaso Ma Jyotir Gamaya „Prowadź mnie od ciemności do światła.”]
Przebudzić się to zobaczyć naturę ludzkiego cierpienia, ludzkiej kondycji. To rozpoznanie KTO lub CO cierpi.
[Asatoma Sat Gamaya (sanskryt) „Prowadź mnie od nieprawdy do Prawdy.” Tamaso Ma Jyotir Gamaya „Prowadź mnie od ciemności do światła.”]
Przebudzić się to zobaczyć naturę ludzkiego cierpienia, ludzkiej kondycji. To rozpoznanie KTO lub CO cierpi.
Nie ma techniki do zrealizowania pierwotnej świadomości. Żadnego procesu, którego można się nauczyć. Żadnej formuły, którą można praktykować.
To, do czego zmierzam, może być otrzymane w jednej chwili, w mgnieniu oka. To właśnie porzucenie wszystkich formuł, całej wiedzy i całego działania, wszystkich egoistycznych agend stwarza optymalne warunki, by pierwotna świadomość się przebudziła.
Jeśli spróbuję ci powiedzieć, jak być świadomym, wtedy będziesz zwracał uwagę na moje słowa lub robił coś, co ci powiedziałem, zamiast być świadomym tego, co naprawdę dzieje się w teraz. Musisz stać się tak świadomy tego, co jest, tak intymny z istnieniem, że nie ma w tym preferencji, nie ma jaźni czy „ja”. Zamieszkujesz lub stapiasz świadomość w to, co się dzieje. Gdy aktywność egoistyczna zostaje porzucona, stajesz się tym, co powstaje. Właściwie to nie prawda. Bardziej poprawnie, iluzja oddzielenia odpada. Prawda jest taka, że nigdy nie byliśmy oddzieleni.
To, do czego zmierzam, może być otrzymane w jednej chwili, w mgnieniu oka. To właśnie porzucenie wszystkich formuł, całej wiedzy i całego działania, wszystkich egoistycznych agend stwarza optymalne warunki, by pierwotna świadomość się przebudziła.
Jeśli spróbuję ci powiedzieć, jak być świadomym, wtedy będziesz zwracał uwagę na moje słowa lub robił coś, co ci powiedziałem, zamiast być świadomym tego, co naprawdę dzieje się w teraz. Musisz stać się tak świadomy tego, co jest, tak intymny z istnieniem, że nie ma w tym preferencji, nie ma jaźni czy „ja”. Zamieszkujesz lub stapiasz świadomość w to, co się dzieje. Gdy aktywność egoistyczna zostaje porzucona, stajesz się tym, co powstaje. Właściwie to nie prawda. Bardziej poprawnie, iluzja oddzielenia odpada. Prawda jest taka, że nigdy nie byliśmy oddzieleni.
Nauczyciele duchowi dawali instrukcję, by osiągnąć Samadhi: „Bądź spokojny i wiedz.” Bądź spokojny i poznaj prawdziwe Ja, pierwotną świadomość poza nazwą i formą. Bądź spokojny i wiedz, że jesteś Bogiem, prawdziwym Ja, naturą Buddy.
Co dokładnie mają na myśli? Co to jest, co staje się spokojne?
Oczywiście niczyje fizyczne ciało nie może stać się absolutnie spokojne, istniejąc w czasie i przestrzeni, ponieważ sam czasoprzestrzeń to ruch. Czasoprzestrzeń to umysł. Wszechświat to wielki umysł lub logos. Pierwsza zasada hermetyczna mówi, że „Wszystko jest umysłem, wszechświat jest mentalny.” Jeśli wszechświat jest umysłem, a umysł to ruch, jak mogę być spokojny i wiedzieć? Jak możesz być spokojny na kuli obracającej się tysiąc mil na godzinę wokół swojej osi, krążącej 67 000 mil na godzinę wokół słońca, poruszającej się 500 000 mil na godzinę wokół galaktyki i miliony więcej przez wszechświat? Twoje serce bije, komórki poruszają się w środku, jedzenie się trawi, mózg wytwarza fale mózgowe. Twoja krew płynie, energia się porusza. Jak możemy być spokojni? Gdy mistrzowie duchowi mówią „bądź spokojny i wiedz”, muszą mówić o czymś innym, czymś poza czasem i przestrzenią, czymś poza fizycznym i mentalnym.
Co dokładnie mają na myśli? Co to jest, co staje się spokojne?
Oczywiście niczyje fizyczne ciało nie może stać się absolutnie spokojne, istniejąc w czasie i przestrzeni, ponieważ sam czasoprzestrzeń to ruch. Czasoprzestrzeń to umysł. Wszechświat to wielki umysł lub logos. Pierwsza zasada hermetyczna mówi, że „Wszystko jest umysłem, wszechświat jest mentalny.” Jeśli wszechświat jest umysłem, a umysł to ruch, jak mogę być spokojny i wiedzieć? Jak możesz być spokojny na kuli obracającej się tysiąc mil na godzinę wokół swojej osi, krążącej 67 000 mil na godzinę wokół słońca, poruszającej się 500 000 mil na godzinę wokół galaktyki i miliony więcej przez wszechświat? Twoje serce bije, komórki poruszają się w środku, jedzenie się trawi, mózg wytwarza fale mózgowe. Twoja krew płynie, energia się porusza. Jak możemy być spokojni? Gdy mistrzowie duchowi mówią „bądź spokojny i wiedz”, muszą mówić o czymś innym, czymś poza czasem i przestrzenią, czymś poza fizycznym i mentalnym.
To, co oznacza cisza, to coś, na co nie mamy słowa w naszym nowoczesnym systemie językowym. Język sanskrycki, język joginów, ma bardziej precyzyjne terminy, które wskazują na niedualność. Termin „shunyata” jest często tłumaczony jako pustka, cisza lub pustota. Cisza jest może najbliższym angielskim słowem, ale jest niewystarczająca, by opisać coś, co nie należy do tego dualistycznego świata. To, co jest faktycznie zrealizowane, to pierwotna świadomość, która jest poza ciszą i ruchem. Poza czasem. Jest wieczna, podstawą twojego istnienia, istotną naturą rzeczywistości, która się nie zmienia. Właściwie jest poza zmianą i niezmiennością. Gdy nasza prawdziwa natura zostaje zrealizowana, staje się oczywiste, że cisza i hałas to dualność stworzona przez umysł.
Cisza i ruch to dualność stworzona przez umysł. Wszystko jest już inherentne w tej pierwotnej ciszy. Ruch świata jest identyczny z ciszą. Bądź spokojny i wiedz, bądź w ruchu i wiedz. To wszystko pustka tańcząca. To nie coś filozoficznego, ale całkowicie inny sposób interakcji ze światem. Właściwie chodzi o porzucenie interfejsu. Porzucenie zaworu redukcyjnego, którym jest struktura jaźni, i doświadczanie swojej prawdziwej natury bez pośrednictwa ograniczonego umysłu. Tak zwany zewnętrzny świat jest transcendowany przez uświadomienie sobie ciszy, która, gdy zrealizowana, obejmuje to, co transcenduje.
Cisza i ruch to dualność stworzona przez umysł. Wszystko jest już inherentne w tej pierwotnej ciszy. Ruch świata jest identyczny z ciszą. Bądź spokojny i wiedz, bądź w ruchu i wiedz. To wszystko pustka tańcząca. To nie coś filozoficznego, ale całkowicie inny sposób interakcji ze światem. Właściwie chodzi o porzucenie interfejsu. Porzucenie zaworu redukcyjnego, którym jest struktura jaźni, i doświadczanie swojej prawdziwej natury bez pośrednictwa ograniczonego umysłu. Tak zwany zewnętrzny świat jest transcendowany przez uświadomienie sobie ciszy, która, gdy zrealizowana, obejmuje to, co transcenduje.
Jeśli myślisz, że rozumiesz Samadhi po obejrzeniu tego filmu, to przeoczyłeś, co zostało powiedziane. To byłoby jak pomylenie menu z posiłkiem. Aby posmakować prawdy, potrzeba prawdziwej chęci zobaczenia wzorców struktury jaźni, którą nazywasz sobą. Wymaga to głębokiego wykopaliska, głębokiej operacji na umyśle i uwolnienia samskar. Głębokiego rozmontowania, głębokiego upokorzenia struktury jaźni. Aby zrealizować Samadhi, poddajesz się tęsknocie duszy za unią. Musisz chcieć zrealizować Jedno Źródło bardziej niż czegokolwiek w matrycy umysłu – bardziej niż czegokolwiek w zewnętrznym świecie. Zewnętrzne dążenia będą wydawać się puste i bez znaczenia. Prawdziwa medytacja, prawdziwa autoanaliza to wejście w teraz, gdzie wszystko jest doświadczane. Wszystko jest objawione. Wszystko powstaje i przemija w polu zrównoważenia i miłości.
Dopóki wieczne nie zostanie zrealizowane, trzeba pracować cierpliwie i wytrwale, całym sercem, z pokorą, spalając swoje wzorce, swoje preferencje, swoje uwarunkowanie. Nie można sprawić, by przebudzenie wydarzyło się za pomocą uwarunkowanego umysłu. Dzieje się to pozornie przypadkowo, ale praktykując obecność, stajemy się podatni na przypadki.
Ostatnie słowa Sokratesa przed egzekucją były ostrzeżeniem dla świata. Powiedział, że mamy wielki dług wobec Asklepiosa. Spłaćcie go i nie zapomnijcie. Asklepios był bogiem uzdrawiania, i być może znasz laskę Asklepiosa, która jest prętem oplecionym wężem. Reprezentuje energię uzdrawiania; wewnętrzną energię, która jest żywa, wolna od uwarunkowania, wolna, by poruszać się według własnej inteligencji, w przeciwieństwie do energii dualistycznego umysłu. W pierwszych wiekach przed naszą erą symbol Asklepiosa widniał na niektórych z pierwszych masowo produkowanych monetach w starożytnej Grecji i Rzymie, i przekształcił się w to, co dziś nazywamy znakiem dolara. To starożytne przypomnienie, ukryte na widoku. Przypomnienie, że wymiana pieniędzy to wymiana energii. Świadomość Chrystusa lub natura Buddy jest wspierana przez zasadę kobiecą, przez Wielką Matkę, przez Nagas, Mądrość Węża. Ta mądrość uczy nas oczyszczać wewnętrzną świątynię, oczyszczać siebie z ego. Zasada kobieca miała niezliczone nazwy w historii: Gaja, Śakti, Sofia, Logos, Mahalakszmi, Parwati, Durga, Izyda, Maria, spirala życia. Ta żywa energia wyższego umysłu to wrodzona inteligencja wszechświata. Ta mądrość natury była systematycznie tłumiona, demonizowana, eksploatowana i kontrolowana przez ostatnie tysiąclecia.
Aby uwolnić energię od nieświadomych definicji, które trzymamy, musimy rozplątać węzły, które tworzą utożsamienie ze strukturą ego. Porzucając chwytanie się komfortu, porzucając wiedzę.
W tej chwili, w tym czasie w historii, w tym czasie w tobie, dług, o którym mówi Sokrates, staje się wymagalny zarówno indywidualnie, jak i zbiorowo. Jest tylko jedna waluta, którą możesz spłacić ten dług. Musisz zapłacić sobą.
W tej chwili, w tym czasie w historii, w tym czasie w tobie, dług, o którym mówi Sokrates, staje się wymagalny zarówno indywidualnie, jak i zbiorowo. Jest tylko jedna waluta, którą możesz spłacić ten dług. Musisz zapłacić sobą.
Gdy uwolnimy naszą wewnętrzną energię, naszą wewnętrzną żywotność z więzienia patologicznych struktur myślowych, staje się ona wolna, by połączyć nas z wyższymi poziomami umysłu. Energia to to, co nas wszystkich łączy. Inną nazwą tej energii jest miłość. Wszyscy prawdziwi mistrzowie duchowi mówią, że miłość to prawdziwa religia. Miłość to religia przyszłości. Nie można jej zinstytucjonalizować, usystematyzować ani uwarunkować. Miłość jest nieodłączna od realizacji jednej pierwotnej świadomości. Kochać to BYĆ JEDNYM Z.
Poranna bryza ma sekrety do przekazania
Nie wracaj do snu
Musisz prosić o to, czego naprawdę chcesz
Nie wracaj do snu
Ludzie chodzą tam i z powrotem przez próg, gdzie dwa światy się stykają
Drzwi są okrągłe i otwarte…
Nie wracaj do snu.
Nie wracaj do snu
Musisz prosić o to, czego naprawdę chcesz
Nie wracaj do snu
Ludzie chodzą tam i z powrotem przez próg, gdzie dwa światy się stykają
Drzwi są okrągłe i otwarte…
Nie wracaj do snu.