Za miłość, którą obdarzył mnie ojciec, Nie odpłaciłem mu wcale, albowiem Jako dziecko nie znałem jeszcze wartości tego daru, a gdy dorosłem, byłem męski i twardy. Teraz rośnie syn, tak gorąco kochany Jak nikt, dla niego bije moje ojcowskie serce. I ja odpłacam za to, co kiedyś otrzymałem, Temu, który mi tego nie dał – i nie odda. Bo gdy mężczyzną się stanie, Pójdzie, jak ja własnymi drogami. Tęsknię, choć bez zawiści patrzeć będę, Jak to, co mnie się należy, wnukowi podaruje. Hen, w sali czasu przyglądam się, Gra życie, spokojnie i pogodnie; Wszyscy z uśmiechem rzucają złotą piłkę przed siebie I nikt nie rzuca jej nigdy wstecz. *Börries von Munchhausen
To co obowiązuje między rodzicami i dziećmi to niemożliwość wyrównania poprzez wymianę brania i dawania. Wtedy możemy się uwolnić od zobowiązań kiedy to co otrzymaliśmy, przekażemy dalej. Dzieje się tak w relacjach między rodzicami i dziećmi. Rodzice są tymi, którzy przede wszystkim dają, a dzieci tymi które biorą. Co prawda, rodzice otrzymują też coś od dzieci ale ofiarowane im dary nie są w stanie pokryć tej nierównowagi. Wyrównanie następuje tylko wtedy kiedy dzieci staną się rodzicami i będą oddawali następnemu pokoleniu to co sami dostali… *Bert Hellinger