Łzy popłynęły ucisk w klatce.Żegnam.się zTobą zeczajną mamą.Jestem zwyczajną dorosłą kobietą.Mam dość martwienia pomagania.Wcześnie musiałam dorastać.Miałam mało miłości utulenia.Nie umiałaś mnie zauważyć.Więcej życia poświęciłaś.Mojemu bratu.Który był Jej pupilkiem. A jeszcze była nas trójka.Uwalniam się i pierdolnęłam poduszką. Mam Ją w sercu i kocham Ją.Chociaż nie mam Jej o 25lat.Wiem że jest dla mnie Aniolem
Łzy popłynęły ucisk w klatce.Żegnam.się zTobą zeczajną mamą.Jestem zwyczajną dorosłą kobietą.Mam dość martwienia pomagania.Wcześnie musiałam dorastać.Miałam mało miłości utulenia.Nie umiałaś mnie zauważyć.Więcej życia poświęciłaś.Mojemu bratu.Który był Jej pupilkiem. A jeszcze była nas trójka.Uwalniam się i pierdolnęłam poduszką. Mam Ją w sercu i kocham Ją.Chociaż nie mam Jej o 25lat.Wiem że jest dla mnie Aniolem